niedziela, 24 października 2010

Ocet mi nawet smakuje :)

Stwierdziłem że nie będę się zmuszał na siłę do czytania - podstawową zasadą ma być uważność podczas tej godziny i skoncentrowanie na chwili obecnej i dniu dzisiejszym.

Ponownie wytrzymałem pół godziny rano na czytaniu materiałów. Kiedy stwierdziłem że przestaję chłonąć informacje nastawiłem moje pomodoro (minutnik z Tesco w kształcie jabłka) na pół godziny i położyłem się z notatnikiem i długopisem pod ręką. Rozluźniałem ciało i pasywnie obserwowałem mój umysł. Kiedy moje błądzące myśli natrafiały na jakąś rzecz do zrobienia zapisywałem ją i znowu się rozluźniałem. Kilka z tych rzeczy udało mi się dzisiaj załatwić :)

Tak jak wczoraj napisałem, zacząłem moje pierwsze podejście do rozpuszczenia kamienia żółciowego. Użyłem metody opisanej na blogu kuszaby. Trzy razy dziennie piję szklankę soku jabłkowego wymieszaną z łyżeczką zwykłego octu. Dodatkowo piję codziennie przynajmniej jedną herbatkę miętową. Wrażenia organoleptyczne są jak najbardziej pozytywne - smak octu w soku jest prawie niewyczuwalny - po prostu mi to smakuje.

Zauważyłem że po wypiciu takiej szklanki soku z łyżeczką octu robi mi się gorąco. Uważam to za dobry znak :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz