piątek, 23 sierpnia 2013

Szczytowanie ;)

Tytuł tego wpisu to trochę dowolne tłumaczenie słowa 'peakowanie' które to określenie przyszło mi do głowy kiedy chciałem nazwać czynność jaką chcę tu opisać.

W pracy, we własnych projektach możesz tak sobie poukładać zajęcia żeby uprawiać swego rodzaju gimnastykę robienia.

Tak układaj sobie zajęcia by być lekko na granicy utraty kontroli nad tokiem spraw. Tzn najlepiej ustawić sobie ilość spraw do załatwienia żeby ze spokojem móc sobie z nimi poradzić, ale raz na dzień robić taki "peak", czyli chwilowe obciążenie, w którym obciążasz się do momentu w którym stwierdzasz że nie dajesz rady, po czym odpuszczasz.
W miarę postępów będzie się podwyższać zarówno poziom jak długość tych codziennych "prób wytrzymałościowych". W ten sposób wytrenujesz się tak że będziesz mógł spokojnie wziąć na siebie więcej - dostosuj do tego swoją rutynę, czyli podwyższ poziom stałego obciążenia i dalej praktykuj "peak'owanie" :)
Aha. Nie ma sensu obciążać się rzeczami które cię nie interesują ani nie rozwijają. Rób szybko i solidnie to co musisz, wybieraj to co ci się podoba z tego czego nie musisz. Reszta niech się odczepi.