piątek, 26 października 2012

Deszcz i czekanie na przystanku

Narzekanie znajomego na czekanie w deszczowy dzień skłoniły mnie do rozmyślań na temat czekania, deszczu i czerpania radości z życia.

Wszyscy gdzieś, nie wiedzieć gdzie, gnamy. I tak przyzwyczailiśmy się do wyczekiwania na moment kiedy tam, nie wiedzieć gdzie, będziemy, że odzwyczailiśmy się czerpać radość z tutaj i teraz. 

A przecież pamiętam jak dziś jak jako dzieciak na bosaka tańczyłem z kuzynką na deszczu w kałuży. Deszcz przynosi mi wiele radosnych wspomnień, ale najbardziej lubię po prostu to że podnosi mój poziom świadomości - omijam kałuże, czuję krople na twarzy, powietrze ma smak. 

Deszcz to coś pięknego, coś czymś warto się delektować.

niedziela, 21 października 2012

Zatrzymaj się

Kiedy czujesz że chcesz coś szybko skończyć zrób na odwrót. Zatrzymaj się, zrób głęboki oddech, zakotwicz się w otoczeniu - zwróć uwagę na wszystko wokół ciebie, zwolnij. A potem spokojnie i dokładnie kontynuuj to co robiłeś, całkowicie skoncentrowany.

Skoncentrowanie się na tutaj i teraz i na tym co robisz odrywa twoją uwagę od rozważań o przyszłości i tego że chciałbyś już skończyć i robić coś innego.

czwartek, 18 października 2012

What hurts


In truth, what hurts is clinging to our vision of people around us and not accepting that they - just as we - have right to change.

In order to feel joy you have to concentrate on what you appreciate about what surrounds you.

If you're in discomfort, ask yourself "What do I want? What are positive aspects of this situation?" This simple questions deflect your thoughts from what you don't want and direct them toward what you do want.

Keep asking that questions and look for the answer every time you feel dissatisfaction and in a short while your life will take a sharp turn toward better future - for what you concentrate on is what you get.

sobota, 6 października 2012

Gra o pewność siebie

Pewność siebie wyrabiasz poprzez konfrontowanie się z rzeczami których unikasz, których się boisz albo które wydają ci się zbyt uciążliwe, niewygodne, nieciekawe więc przed nimi uciekasz chociaż wiesz że powinieneś je zrobić.

Nie chodzi o jakieś wcześniej ustalone "zadania" - chodzi o rzeczy które już są w twoim życiu. Codziennie przelatuje przez twoją głowę sporo myśli że powinieneś coś zrobić. Otóż twoim nieustającym zadaniem, wyzwaniem życiowym, grą o najwyższą stawkę, punktem honoru, niech będzie robienie tego natychmiast jak ta myśl przemknie ci przez głowę - nieważne co powinieneś zrobić - zrób to natychmiast - ta przelotna myśl jest jak nabój wprowadzany do lufy a ty masz oddać strzał natychmiast jak zauważysz że się pojawiła.

Rób tylko to co wiesz że powinieneś zrobić. Nikt ci nie musi tłumaczyć - sam dobrze wiesz, czujesz to w bebechach.

Robienie tego to wyzwanie - trzeba porzucić wszelkie wątpliwości i po prostu to zrobić, bez dywagacji, zastanawiania się a co będzie jak ci się nie uda, co sobie pomyślą inni. Po prostu weź i zrób. Kiedy to robisz bądź jak Godzilla - nie do zatrzymania. Podjąłeś decyzję o zrobieniu tego i zrobisz to choćby się paliło i waliło, choćby to miała być ostatnia rzecz jaką w życiu zrobisz. Poprawka - zrób to tak jakby to była ostatnia rzecz jaką zrobisz w życiu, jakby mieli cię zapamiętać właśnie ze zrobienia tej rzeczy. Zrób to najlepiej jak potrafisz i całkowicie się temu poświęć.

Jeśli siedzisz w domu i nie wiesz co zrobić, nic ci nie przychodzi do głowy, wysyp rzeczy z torby i przeglądnij. Zaraz będziesz wiedział - i sruu do roboty. Myśl - strzał. Bez zastanawiania, ociągania się. Darmowy trening przed poważniejszymi sprawami.

Z każdą zrobioną taką rzeczą będzie w tobie narastało wewnętrzne przekonanie o twojej wartości, twoje przekonanie że dasz sobie radę. To coś co przyciąga do ciebie ludzi.

wtorek, 2 października 2012

Przyjemność działania

Na blogu Joanny Boj przeczytałem wpis o tym jak wyniki badań naukowych sugerują że ciągła koncentracja na celu przeszkadza w jego osiągnięciu - dążenie do niego zmienia się w harówkę i nuży. Natomiast skupienie uwagi na odczuciach towarzyszących działaniu, znajdywanie w nich przyjemności, powoduje że osiągnięcie celu jest efektem ubocznym działań niosących nam zadowolenie. Parafrazując Biblię - jest czas na planowanie, jest czas na działanie - i jest czas na zbieranie owoców działania.

Na celu koncentruj się aby go określić i sprecyzować, ale podczas działania bądź tutaj i teraz i koncentruj się na odczuciach towarzyszących działaniu. 

Przypomniałem sobie zdarzenie sprzed wielu lat. Jeszcze w czasach studenckich pewnego jesiennego dnia dnia pomyślałem że fajnie byłoby przetestować moją wytrzymałość na zimno. Postanowiłem że nie będę dostosowywać już ubioru do obniżających się temperatur tylko chodził tak ubrany jak w tej chwili (półbuty, spodnie, koszula i marynarka). Jesień tego roku wyjątkowo szybko stała się zimna i wietrzna (co dodatkowo wzmagało uczucie chłodu). Wkrótce przeklinałem ten pomysł marznąc w podmuchach lodowatego wiatru. Pewnego dnia miałem już dosyć i pchając się pod wiatr do domu stwierdziłem że to koniec, nie ma sensu się tak męczyć. Nagle tknęła mnie dziwna myśl - a co się stanie jeśli wmówię sobie że lodowaty wiatr jest przyjemny?

Wbrew logice zacząłem mówić na głos jaką rozkoszą jest odczuwać na skórze podmuchy tego „chłodnego” wiatru, jaka to przyjemność – jednocześnie rozluźniłem się, „otworzyłem” na wiatr i poruszałem tak jakbym rzeczywiście odczuwał z tego przyjemność. Po kilku minutach doznałem szoku – naprawdę czułem przyjemność, zrobiło mi się ciepło i rozkosznie. Od tego czasu lubię wiatr i preferuję chłodną pogodę.

Nie testowałem tego, ale podejrzewam że w podobny sposób można zmienić swoje odczucia do większości bodźców i czynności. Wyciskanie ciężarów, zmęczenie po treningu, sprzątanie - nawet mycie ubikacji – wszystko to może być źródłem przyjemności jeśli tak to sobie skojarzymy.

W ten sposób zarówno planowanie jak działanie i w końcu cieszenie się osiągnięciem celu mogłoby być źródłem przyjemności. Oczywiście nie ciągłym - nieprzyjemne chwile są nieuniknione, ale zadowolenie odczuwałoby się podczas całego procesu, nie tylko na zakończenie - osiągnięcie celu jest w tym wypadku wisienką na torcie.

Zastanów się, jakie działania podejmowane dla osiągnięcia twojego celu wywołują w tobie największą niechęć. Warto skojarzyć je z przyjemnością by cieszyć się nimi na każdym kroku prowadzącym do celu.