wtorek, 2 października 2012

Przyjemność działania

Na blogu Joanny Boj przeczytałem wpis o tym jak wyniki badań naukowych sugerują że ciągła koncentracja na celu przeszkadza w jego osiągnięciu - dążenie do niego zmienia się w harówkę i nuży. Natomiast skupienie uwagi na odczuciach towarzyszących działaniu, znajdywanie w nich przyjemności, powoduje że osiągnięcie celu jest efektem ubocznym działań niosących nam zadowolenie. Parafrazując Biblię - jest czas na planowanie, jest czas na działanie - i jest czas na zbieranie owoców działania.

Na celu koncentruj się aby go określić i sprecyzować, ale podczas działania bądź tutaj i teraz i koncentruj się na odczuciach towarzyszących działaniu. 

Przypomniałem sobie zdarzenie sprzed wielu lat. Jeszcze w czasach studenckich pewnego jesiennego dnia dnia pomyślałem że fajnie byłoby przetestować moją wytrzymałość na zimno. Postanowiłem że nie będę dostosowywać już ubioru do obniżających się temperatur tylko chodził tak ubrany jak w tej chwili (półbuty, spodnie, koszula i marynarka). Jesień tego roku wyjątkowo szybko stała się zimna i wietrzna (co dodatkowo wzmagało uczucie chłodu). Wkrótce przeklinałem ten pomysł marznąc w podmuchach lodowatego wiatru. Pewnego dnia miałem już dosyć i pchając się pod wiatr do domu stwierdziłem że to koniec, nie ma sensu się tak męczyć. Nagle tknęła mnie dziwna myśl - a co się stanie jeśli wmówię sobie że lodowaty wiatr jest przyjemny?

Wbrew logice zacząłem mówić na głos jaką rozkoszą jest odczuwać na skórze podmuchy tego „chłodnego” wiatru, jaka to przyjemność – jednocześnie rozluźniłem się, „otworzyłem” na wiatr i poruszałem tak jakbym rzeczywiście odczuwał z tego przyjemność. Po kilku minutach doznałem szoku – naprawdę czułem przyjemność, zrobiło mi się ciepło i rozkosznie. Od tego czasu lubię wiatr i preferuję chłodną pogodę.

Nie testowałem tego, ale podejrzewam że w podobny sposób można zmienić swoje odczucia do większości bodźców i czynności. Wyciskanie ciężarów, zmęczenie po treningu, sprzątanie - nawet mycie ubikacji – wszystko to może być źródłem przyjemności jeśli tak to sobie skojarzymy.

W ten sposób zarówno planowanie jak działanie i w końcu cieszenie się osiągnięciem celu mogłoby być źródłem przyjemności. Oczywiście nie ciągłym - nieprzyjemne chwile są nieuniknione, ale zadowolenie odczuwałoby się podczas całego procesu, nie tylko na zakończenie - osiągnięcie celu jest w tym wypadku wisienką na torcie.

Zastanów się, jakie działania podejmowane dla osiągnięcia twojego celu wywołują w tobie największą niechęć. Warto skojarzyć je z przyjemnością by cieszyć się nimi na każdym kroku prowadzącym do celu.

6 komentarzy:

  1. Zmęczenie po treningu JEST przyjemne

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest przyjemne dla osoby która nauczyła się nim cieszyć - jednak możesz się zdziwić jak wielu ludzi go nie cierpi. Częściowa odpowiedź na pytanie dlaczego tak mało ludzi regularnie ćwiczyć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobrze napisales - rozluznilem sie. testuj inne zmysly one sa tylko wtedy gdy jest napiecie, w rozluznieniu nie ma odczuc zmyslowych. napiecie powoduje odczuwanie. napiecie jest swego rodzaju oporem a opor jest jak mur w ktory uderza fala i powoduje wibrowanie muru.
      wg mnie przejscie z nieprzyjemnosci do przyjemnosci jest tym samym bo to dwie skrajnosci a rozluznienie bez wartosci jest neutralne. jest i tyle, ani przyjemne ani nieprzyjemne i tym samym nie powoduje przywiazania zadanego i jego konsekwencji.

      Usuń
    2. Rozluźnienie jest bramą i wstępem do wszelkich postępów w medytacji i odblokowania mocy siddhi. Pogłębiony stan rozluźnienia jest niesamowicie przyjemny, dalsze jego pogłębianie powoduje utratę odczuwania ciała - po kolei "znikają" dłonie, ręce, nogi...

      Wstęp do wychodzenia z ciała

      Usuń
  3. Wiem, co masz na myśli! Mój chłopak, który kocha zimno zawsze mówi: zobacz jak rzeźko, jak super! Spróbuję na sobie. Poza tym są różne rodzaje zimna :D takie, że pada mrożący deszcz i masz ochotę zapaść się pod ziemie i przyjemny mrozik który szczypie i pobudza krążenie a ręce przyjemnie odtają po wejściu do domu ��

    Nie wiedziałam, że masz bloga! Dzień dobry ��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry :)
      Pewnie nie wspomniałem. Piszę tutaj coś od czasu do czasu - taki mój nieregularnik.
      Powodzenia w zastosowaniu!

      Usuń