piątek, 3 sierpnia 2012

Medytacja



Jeśli chodzi o medytację, najlepiej nastawić się na stopniowe wydłużanie czasu pełnej świadomości bez przysłonięcia świata zasłoną myśli. Zajmij wygodną pozycję, rozluźnij się z wyprostowanym kręgosłupem. Jeśli siedzisz na krześle poczuj jego nacisk na pośladki i uda, poczuj podłogę pod stopami, oparcie za plecami. Połóż ręce na kolana, wierzchem do dołu, poczuj jak ich grzbiety dotykają nóg. Wczuj się w dotyk ubrania na twoim ciele - gdzieś uciska, gdzieś cię swędzi, gdzieś jest przyjemne. Wszystkie te sensacje obserwuj, ale nie działaj na nich - potraktuj je jak obserwator który tylko odnotowuje otoczenie i jest go cały czas świadomy. Teraz skoncentruj się na oddechu - weź wdech i poczuj jak rozszerza ci się klatka piersiowa, wypycha brzuch, powietrze wnika przez nos schładzając go, przepływa przez krtań i wlatuje do płuc, przemieszczająca się skóra pociera o ubranie. Teraz wydech - brzuch się chowa, klatka piersiowa kurczy. Staraj się odnotować każdą sensację, każde odczucie jakie jesteś w stanie sobie uświadomić. Kiedy wczujesz się we wrażenia cielesne - dotyk, temperaturę, do tych odczuć dodaj wrażenia wzrokowe i słuchowe - bądź świadomy wszystkich bodźców które docierają.

Wydaje się proste, ale haczyk tkwi w umiejętności utrzymania świadomości. Umysł usiłuje się wtrynić ze swoimi myślami w każdym momencie kiedy jakiś bodziec "odpali" skojarzenie. Ucisk może wywołać myśl o poprawieniu pozycji, pojawi się wyobrażenie ruchów wykonywanych w celu poprawienia pozycji i ułożenia ubrania - i już nie czujesz ciała - w twojej głowie odgrywa się scenka która przesłania ci świat. Wrażenia należy odnotowywać, ale zachowywać wobec nich całkowitą pasywność, brak reakcji. Czujesz ucisk? Dobrze - kolejny uświadomiony sobie bodziec do odnotowania. Pasywnie wczuwasz się w siebie i w otoczenie odczuwając i pasywnie odnotowując kolejne bodźce.

Początkowo możliwe że uda ci się utrzymać świadomość - bez odpalenia myśli i wyobrażeń na jakiś temat - przez kilka sekund. Kiedy się złapiesz na myśli wstań, przeciągnij się jak kot, głęboko odetchnij, usiądź znowu i spróbuj ponownie. Nie przejmuj się tym tylko próbuj i próbuj, stopniowo wydłużając czas milczenia umysłu.

Wprowadź to ćwiczenie jako regularny element twojego codziennego życia. Wypróbuj czy łatwiej jest ci je wykonywać rano, w ciągu dnia czy też wieczorem (a może tak ci się spodoba że będziesz je wykonywał w każdej wolnej chwili?)

Nie należy go lekceważyć - medytacja ma moc wyzwolenia z kajdanów życia codziennego. Nie należy też wykonywać go "po łebkach" - jest chwilą w której twoja świadomość jest na skupiona na najwyższym możliwym poziomie - "niebieskie migdały" są jego absolutna antytezą bo jeśli o czymś zaczniesz rozmyślać, coś sobie wyobrażać, należy natychmiast je przerwać, przeciągnąć się, odetchnąć i ponowić próbę.

Zauważ że napisałem "rozmyślać, wyobrażać" - pojedyncza myśl jest intruzem, bodźcem, który masz sobie uświadomić, odnotować, po czym pozostać pasywnym i nie dawać się złapać w małpią podróż z gałęzi na gałąź - z myśli na myśl w gąszcz skojarzeń. Po prostu uświadamiasz sobie myśl i pozostawiasz ją w spokoju, nie podążasz za nią, tylko ją odnotowujesz i dalej pasywnie obserwujesz i odczuwasz świat wokół ciebie.

Medytacja jest ścieżką która omija nasze wyobrażenia o świecie, które są tylko próbą jego opisu, a zamiast tego pozwala ci odczuć go w pełni - coś o czym zapomnieliśmy w jazgocie naszych umysłów. Jesteś w stanie zobaczyć ten prawdziwy świat tak długo jak długo potrafisz wytrzymać bez wpadnięcia w gęstwinę myśli i wyobrażeń która znów ci go zakryje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz